36-latka podejrzewanego o paserstwo samochodowe zatrzymał dzielnicowy z komisariatu w Tłuszczu. Na terenie posesji w Karolewie, policjanci ujawnili dwa częściowo zdemontowane na części samochody, Toyotę Yaris skradzioną na terenie warszawskiego Bemowa i Mitsubishi, skradzione kilka dni wcześniej w Niemczech. Funkcjonariusze zabezpieczyli pojazdy i ich części na policyjnym parkingu. Mężczyzna zgodnie z obowiązującym prawem odpowie teraz za przestępstwo przeciwko mieniu, za co może mu grozić kara od 3 miesięcy do nawet 7,5 roku pozbawienia wolności. Postanowieniem Sądu Rejonowego w Wołominie został tymczasowo aresztowany.
Kilka dni temu dzielnicowy z komisariatu w Tłuszczu podczas obchodu rejonu służbowego zwrócił uwagę na osobę, która na jednej z posesji w miejscowości Karolew demontowała na części samochód osobowy. Funkcjonariusz postanowił to sprawdzić. Drogą radiową poinformował o tym fakcie dyżurnego jednostki i poprosił o wsparcie. Sam mając podejrzenie, że pojazd może pochodzić z przestępstwa podjął niezwłoczną interwencję. Gdy wszedł na posesję, mężczyzna znajdował się we wnętrzu „rozbieranego” pojazdu, był też wyraźnie zaskoczony widokiem umundurowanego policjanta.
Niemal w tym samym czasie na miejsce dojechali funkcjonariusze prewencji i ogniwa kryminalnego z komisariatu w Tłuszczu. Policjanci sprawdzili po numerach identyfikacyjnych demontowaną na części Toyotę Yaris. Pojazd figurował, jako utracony w wyniku kradzieży na terenie warszawskiego Bemowa.
Policjanci ujawnili na terenie posesji jeszcze jeden częściowo zdemontowany na części pojazd. Białe Mitsubishi Outlander po odczytaniu numerów identyfikacyjnych i ich sprawdzeniu okazał się również skradziony kilka dni wcześniej na terenie Niemiec. Funkcjonariusze zabezpieczyli pojazdy i ich części na policyjnym parkingu.
36-latek trafił do policyjnej celi. Mężczyzna odpowie teraz za ukrycie pojazdów pochodzących z przestępstwa kradzieży, przy czym czynów tych dopuścił się w warunkach recydywy. Zgodnie z obowiązującym prawem może mu grozić kara od 3 miesięcy do 7,5 roku pozbawienia wolności. Policjanci i prokuratura w Wołominie złożyli też w Sądzie wniosek o zastosowanie wobec mężczyzny najsurowszego środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania. Sąd w Wołominie przychylił się do wniosku i wydał postanowienie o umieszczeniu 36-latka na okres 3-miesięcy w areszcie śledczym.
asp. szt. Tomasz Sitek