Policjanci wydziału do walki z przestępczością samochodową KSP zatrzymali dwóch mężczyzn i odzyskali toyotę RAV4, która została skradziona z parkingu w Wilanowie. Pojazd trafił do dziupli w powiecie wołomińskim, gdzie rozpoczęła się jego rozbiórka na części. Na szczęście w porę wkroczyli policjanci. jeden z zatrzymanych 37-latek usłyszał zarzut paserstwa i dobrowolnie poddał się karze pół roku pozbawienia wolności.
Działania policjantów stołecznego wydziału do walki z przestępczością samochodową tym razem zaprowadziły ich do miejscowości Jasienica w powiecie wołomińskim. To tutaj, na terenie jednej z posesji miały być przechowywane i nielegalne demontowane samochody, które pochodziły z kradzieży. Działania operacyjne funkcjonariuszy wskazywały, że właśnie na teren wspomnianej posesji trafiła skradziona na warszawskim Wilanowie toyota RAV4.
Podejrzenia policjantów potwierdziły się w momencie, kiedy weszli na posesję i podczas przeszukania znaleźli skradzioną w nocy toyotę. Samochód, którego wartość wynosi 90 000 złotych, został już częściowo zdemontowany, głównie wnętrze pojazdu. Po przeprowadzonych oględzinach toyota trafiła na policyjny parking depozytowy.
Na miejscu policjanci zatrzymali 37-letniego właściciela posesji oraz obecnego tam 46-latka, który po przesłuchaniu został zwolniony. Natomiast 37-latek usłyszał zarzut paserstwa, do którego się przyznał i dobrowolnie poddał karze. Najbliższe pół roku mężczyzna spędzi w więzieniu.
Tekst: Edyta Adamus