Dajcie nam uratować Modlin – zaapelował marszałek Adam Struzik do PPL-u i strony rządowej podczas obrad Wojewódzkiej Rady Dialogu Społecznego. Po dyskusji o stanie lotniska i propozycji francuskiego inwestora Egis, rada głosowała nad apelem o wsparcie Modlina kierowanym do Prezesa Rady Ministrów, ministrów infrastruktury i obrony narodowej.
Za stanowiskiem głosowała strona pracownicza, pracodawcy i strona samorządowa. Wojewoda mazowiecki nie wziął udziału w głosowaniu. Podczas dyskusji PPL podtrzymał także swoje dotychczasowe stanowisko w sprawie odrzucenia oferty Egis.
Modlin w potrzebie
Pat w Modlinie przybiera na sile. Lotnisko mimo znakomitych wyników przed pandemią, znalazło się w trudnej sytuacji jak wszystkie lotniska europejskie. Do wybuchu pandemii liczba odprawianych w Modlinie podróżnych systematycznie rosła. W lutym 2019 r. wykonano tu 1884 operacje i obsłużono ponad 228 tys. pasażerów. W lutym tego roku zrealizowano tylko 343 operacje i obsłużono ok. 11 tys. pasażerów. Liczba kierunków spadła z 45 do 9. Według ostrożnych prognoz, liczba lotów na polskich lotniskach powrócić może do poziomu sprzed pandemii najwcześniej w ciągu najbliższych 3-4 lat. Do tego czasu, na co wskazują i lotniczy eksperci, i sami udziałowcy portu, potrzebna jest Modlinowi pomoc.
– Podejmujemy ten temat, bo jest to w interesie całego regionu. Nie tylko pracowników portu, ale i mieszkańców oraz firm współpracujących z Modlinem – powiedział przewodniczący Wojewódzkiej Rady Dialogu Społecznego Robert Składowski, oddając głos marszałkowi województwa mazowieckiego Adamowi Struzikowi.
Na wstępie swojej wypowiedzi marszałek Adam Struzik podkreślił, że samorząd od kilku lat próbuje rozwinąć lotnisko. – Niestety napotykamy na całkowitą obstrukcję ze strony PPL. Nie zgodzili się na udzielenie kredytu przez bank, nie zgodzono się też na podniesienie kapitału przez samorząd województwa i objęcie udziałów. Ostatnio pojawił się poważny, doświadczony partner prywatny. I też odpowiedź jest negatywna – zauważył marszałek. – Reasumując, jesteśmy w stanie jako samorząd województwa, sami lub z partnerem, tę spółkę rozbudować i rozwinąć, pod warunkiem zgody pozostałych partnerów. Korzystając z obecności Pana wojewody, zależy mi na tym, aby strona rządowa jasno określiła swój stosunek do Modlina. Każde nasze działanie jest torpedowanie przez PPL. Tak dalej być nie może. PPL z jednej strony nie pozwala nam działać, inwestować, a z drugiej strony – odważę się to powiedzieć – sprawia wrażenie działania na szkodę tej spółki.
Wiceprezes portu Marcin Danił przedstawił sytuację finansową Modlina. – Potwierdzam, że sytuacja jest bardzo trudna. Środków wystarcza spółce do końca sierpnia. Potem będziemy powiększali swoje zobowiązania wobec kontrahentów.
Jak zauważył burmistrz Nowego Dworu Mazowieckiego oraz udziałowiec portu Jacek Kowalski, zapaść portu będzie miała destrukcyjny wpływ na powiat i cały region. – Lotnisko stało się katalizatorem rozwoju regionalnego. To dziesiątki tysięcy osób powiązanych zawodowo z rozwojem Modlina. To rodziny, które zainwestowały często dorobek swojego życia w biznesy okołolotniskowe. Apeluję więc o wybranie jednego z rozwiązań położonych na stole – dodał.
Brak porozumienia
W debacie stanowisko zajęli także udziałowcy ze strony rządowej, przedstawiciel Agencji Mienia Wojskowego Łukasz Biga podkreślił, że Agencja jest za porozumieniem. – Nie kwestionowaliśmy samego dokapitalizowania. Jeśli te propozycje będą dalej procedowane, będziemy w tym uczestniczyć. Nam zależy na uczestniczeniu w spółce i jej uratowaniu. Kwestia w tym, jaki wariant będzie procedowany.
Z kolei wiceprezes PPL Stefan Świątkowski podtrzymał stanowisko spółki. – W naszej ocenie problem Modlina to problem strukturalny. Dlatego PPL nawołuje, aby opracować dla Modlina plan restrukturyzacyjny. W naszej ocenie problemem jest strona przychodowa. Nikt – w naszej ocenie – się tym nie zajmuje. Oczywiście, pandemia dołożyła swoją cegiełkę. Jeśli chodzi o Egis, to w naszej ocenie – zmiana struktury udziałowej z 4 do 5 wcale nie ułatwi dogadania się. Nie tędy droga. Nie mamy też w planach wyjścia z lotniska w Modlinie – zaznaczył.
Do tej wypowiedzi odniósł się przewodniczący rady nadzorczej lotniska w Modlinie Marek Miesztalski. –To odwracanie kota ogonem. Plan restrukturyzacji planowany był od dawna. Temu celowi miał służyć kredyt komercyjny, na który PPL nie wyraził zgody. To jest celowe blokowanie tego portu, aby się on nie rozwijał. Jestem od początku w tym porcie i mam pewien pogląd historyczny – podkreślił.
Przedstawiciel Konfederacji Lewiatan w WRDS Jeremi Mordasewicz zauważył, że rada reprezentuje przede wszystkim interes społeczny. – To że to lotnisko się broni, pokazują konsumenci. Oni głosują nogami. Jeśli mamy 3 mln pasażerów, to oznacza to, że ludzie chcą z niego korzystać. Radom nie jest dla mnie alternatywą. A zatem z perspektywy ludzi, powinniśmy interesów lotniska bronić. Jeśli PPL uważa, że to nie jest dobre przedsięwzięcie biznesowe, to powinien się z niego wycofać – zauważył.
Dyrektor Departamentu Lotnictwa w Ministerstwie Infrastruktury Beata Mieleszkiewicz zaznaczyła w swojej wypowiedzi, że ministerstwo nie jest stroną w konflikcie, ponieważ nie ma wpływu na decyzje PPL. Z tą tezą nie zgodził się jednak przewodniczący WRDS. – Nie zgodzę się, że ministerstwo i rząd nie ma wpływu na PPL, bo w określonym zakresie nadzoruje PPL – zaznaczył przewodniczący WRDS Robert Składowski.
Wojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł, który w WRDS reprezentuje stronę rządową, zamykając dyskusję, poinformował, że nie będzie głosować w tej sprawie. – Ja ciągle mam nieodparte wrażenie, że poważnym problemem tej spółki jest zapis w umowie mówiący o jednomyślności. Z całym szacunkiem do marszałka i burmistrza, którzy są mniejszościowymi udziałowcami, starają się coś wymusić i kogoś do czegoś zmusić, ja jako przedstawiciel strony rządowej nie poprę tego stanowiska – powiedział.
Ostatecznie za stanowiskiem WRDS głosowały następujące strony: pracownicza, pracodawców, samorządowa. Strona rządowa reprezentowana przez wojewodę mazowieckiego nie wzięła udziału w głosowaniu.